Dla menadżerów (i specjalistów, jeśli chcą coś zmienić)

Dla menadżerów (i specjalistów, jeśli chcą coś zmienić).

Masz prawo wymagać. Masz prawo oczekiwać od ludzi, że będą robili to, za co dostają wypłatę. Masz prawo mówić, co ci się nie podoba. Masz prawo pokazywać palcem, kto jest odpowiedzialny za ten błąd.

Dużo napisano o dobrostanie pracowników, zwłaszcza teraz, w czasach powszechnego wypalenia. Nie jest łatwo, nikomu nie jest łatwo. Tylko mam wrażenie, że zapomniano o menadżerach. Nie prezesach, członkach zarządu, dyrektorach finansowych i operacyjnych. O zwykłych, najzwyklejszych menadżerach, którzy za wszystko odpowiadają i niewiele mogą.

Nie jesteście jedyni. Nie jesteście tak osamotnieni, jak wam się wydaje, nie jesteście też tak wyjątkowi, jak wam się wydaje. Poszukajcie grup wsparcia, poszukajcie podobnych sobie, rozmawiajcie i nie bójcie się opowiedzieć o tym, z czym się mierzycie. Wasze problemy są ważne, a sytuacje, z którymi się mierzycie – są ciężkie.

Nawet jeśli inni mają ciężej. Nawet jeśli inni mają gorzej. Dla was to nie ma znaczenia i macie prawo tak uważać.

Bo o tym, czy coś jest dla jednostki zbyt ciężkie decyduje ta właśnie jednostka. I co z tego, że ktoś bardziej doświadczony uważa, że twój problem jest błahy. Dla ciebie to jest koniec świata i to jest ważne.

Dla niego też kiedyś był końcem świata.

Tylko o tym zapomniał. Poszedł dalej, zdobył doświadczenie, zniszczył coś innego (za wszystko płacimy w życiu cenę). Bardzo łatwo przychodzi nam zapominanie o przeszłości i bardzo łatwo przychodzi nam mówienie, co inni powinni, a czego nie. Bardzo lekko przychodzi nam decydowanie, co jest proste a co trudne, zapominając, że to co jest łatwe dla nas, jest łatwe… dla nas. Dla kogoś może być ciężarem niemożliwym do uniesienia.

Zaskakujące jest tylko to, że ten ktoś z łatwością niesie coś, co dla nas jest bólem niemożliwym do wytrzymania. Jesteśmy różni.

Dlatego doceń to co robisz. Sam, czym prędzej, nie czekaj. Może ktoś ciebie także doceni, ale może nigdy się to nie stanie. A czasy są ciężkie i wyzwania nieprzeciętne. Nie mierzyliśmy się nigdy z czymś takim, nie baliśmy się o zdrowie i życie naszych pracowników, nie przeprowadzaliśmy projektów, zespołów, firm przez globalny kryzys takiej skali (i nie tylko ekonomiczny).

Zadbaj o siebie. Tyle możesz. Na to masz wpływ i tego wpływu pilnuj, nie pozwól, nie pozwól pod żadnym pozorem, by ktoś ci to zabrał. Przyjdą momenty, gdy jedyne, na co będziesz mieć wpływ, to ty sam, ty sama i tylko to poczucie wpływu pozwoli ci przetrwać. Nie pozwól sobie tego odebrać i walcz.

(Obiecana część dla jeszcze nie-menadżerów) Jeśli chcesz coś zrobić i pomóc szefowi, który za chwilę dotknie wypalenia zawodowego to rób swoją robotę. Wykonuj obowiązki, najlepiej jak potrafisz. Troszcz się o siebie, dbaj o projekt, rozwiązuj problemy, zamiast generować nowe. To naprawdę wystarczy.

A jeśli nie widzisz takiej potrzeby, bo kierownik bierze pieniądze za to, żeby naprawiać fakapy i gasić pożary, to najwyższa pora pierdolnąć się mocno w czoło i zrozumieć, że nie jesteś pępkiem świata. Innym także może być źle.